środa, 14 stycznia 2015

Jeden z pierwszych poematów nowego nurtu

"Słoneczna plaża"
(cykl zimowy)

I

właśnie
spadł śnieg

żółci synowie
białego gówna

hemoroidy jutra

II

właśnie
stopniał śnieg

żółci synowie
białego gówna

westchnienie szpadla

wtorek, 13 stycznia 2015

WIELKI MANIFEST ANTYPRZEKŁADU

i powrót CYSTERNY do życia! Oto rzecz cała faktem się stała, albowiem przebrała się miarka i przegięła pała! I gdy przegięta pała na wietrze się huśtała, powstał manifest, iż poezji nadzieja z martwych tak powstała!

Przeto nie mogąc już patrzyć co się wyczynia w świecie z literkami i ich transferem między językami, a nawet w obrębie jednego języka cóż to się wyprawia, najtęższe głowy kolektywu artystyczno-performatywnego, zwanego dalej Atelier "Cysterną" ustalili co następuje. Oto najgłówniejsze tezy manifestu Antyprzekładu!

1. Przekładamy nie ujawniając oryginału! Jeszcze by tego brakowało, aby inni patrzyli nam na ręce i spędzali całe noce na doszukiwaniu się uchybień w naszych przekładach. Niech raczej spędzą całe życie na domysłach, co jest oryginałem. Będzie to nie lada sztuka, ponieważ...

2. Nie staramy się oddać sensu przekładu. Zachwiejmy nim, zachwiejmy sensem i wymieszajmy treść ze zwierzęcą paszą, wywarem z lisów i łajnem perliczym! Zmieniajmy sensy, przekształcajmy je w bezsensy, niech przekład będzie tylko fazą przejściową ku czemuś zupełnie nowemu. Nie możemy tym samym pracować na rzecz innych twórców, ale dorabiajmy własne konta, w efekcie tworząc rzeczy nowe, które nie będą przekładami lecz właśnie tytułowymi A N T Y P R Z E K Ł A D A M I!

3. Przekładamy z jednego języka na drugi, ale jeszcze bardziej wartościowy będzie przekład w obrębie tego samego języka. Zasady owego przekładu jak w punkcie pierwszym i drugim. Zamaskujmy nasz przekład tak, iżby się najsprytniejszy krytyk nie miał domyślić skąd to, dla kogo, czemu to i po co! Niech nie śpi, niechaj strzępi sobie wzrok na próżnych dociekaniach, zacierajmy ślady i idźmy w nieznane. Niech antyprzekładowi nie będzie końca!

Tylko trzy główne tezy, ale jakże wymowne, nośne i tchnące nowością. Ich się trzymajmy póki słońce poezji kroczy po niebie!